Na Bałkanach w czasie postu można jeść ryby
|

Serbska gościnność i „polako polako”

Witajcie, nareszcie dotarłam w swoje strony! Nareszcie z moją rodzinką i nareszcie jest moje jedzonko! Chciałam się z Wami podzielić radością i napisać Wam jak wygląda serbska gościnność (i w ogóle gościnność na Bałkanach). Powiem też co znaczą słynne słowa „polako polako” 🙂

Ogromne ilości jedzenia!

Tak mnie tu przywitali, że chyba dobrze wiedzieli czego mi brakowało cały ten czas. Muszę Wam powiedzieć, że jak Serb Was ma ugościć, to gościny przede wszystkim będą polegały na zapewnieniu dużej ilości (nie to za mało powiedziane) olbrzymiej ilości jedzenia, bo gościa z domu nie wolno puścić głodnego. I to, że Wy będziecie się czuli już najedzeni, nie znaczy, że Wasz gospodarz będzie uważał, że zjedliście wystarczająco 😉 A więc cały czas będzie Wam proponował i Was częstował, mając chęć Wam przedstawić wszystkie tradycyjne potrawy, różne trunki i wszystko, czym Serbia może się pochwalić. A więc w tym stylu mój szwagier już od dwóch dni zasypuje mnie jedzeniem do takiego stopnia, że chyba za chwilę już nie będę w stanie się ruszyć. 

Możecie też zobaczyć, jak robiliśmy gulasz z dziczyzny w kociołku nad ogniskiem!

Polako, polako!

Żeby było jasne nie narzekam, tylko się chwalę i dzielę z Wami swoim szczęściem! Oprócz tego powiem Wam, że uwielbiam tą serbską mentalność i to, że jesteśmy tacy głośni, że na wszystko mamy czas (to ta słynna zwrotka POLAKO POLAKO, czyli „powoli powoli”, którą u nas słychać na każdym kroku). Cieszy mnie to, że i po mimo tej całej pandemii, humoru im nadal nie brakuje i wszystko wygląda tak, jak kiedyś. Przypomniało mi to czas kiedy mieliśmy bombardowanie i kiedy sytuacja była naprawdę kryzysowa, a wszyscy do tego po tygodniu jak się trochę oswoili z sytuacją zaczęli podchodzić na luzie. I powiem Wam szczerze – chyba jesteśmy stuknięci 😉 Ale chyba tak jest lepiej, bo żebyśmy byli normalni, to chyba w psychiatrykach by nam miejsc zabrakło!

Post przed Wielkanocą

Już za chwilę będą Święta. Prawosławni świętują jutro Wielkanoc, którą poprzedza Wielki Post. W okresie Wielkiego Postu wierzący powstrzymują się od pokarmów pochodzenia zwierzęcego (czyli nabiału, jajek, mięsa i tłuszczu zwierzęcego). Pierwszy i ostatni tydzień to post na wodzie. Oznacza to, że cała żywność jest przygotowywana na wodzie bez użycia tłuszczów roślinnych.

Jednak wielu wierzących, którzy nie pościli przez cały ten czas, czyni to w obliczu Wielkiego Piątku, podczas którego rezygnują ze stosowania tłuszczów roślinnych. Więcej o tym, jak pości się na Bałkanach napisałam Wam tutaj.

Nareszcie normalność!

Wczoraj i dzisiaj miałam okazję posmakować bardzo dobrą rybkę w lokalnej restauracji nad rzeką w okolicy góry Kopaonik w Serbii, gdzie właśnie razem z rodziną spędzamy okres świąteczny. Pogoda dopisuje, atmosfera taka jakby pandemii nie było, a w towarzystwie prawie wszyscy już zaszczepieni. Czuć normalność, której tak mi brakowało!!!

W tej chwili tyle, a wkrótce dużo więcej relacji Wam szykuję. Za chwilę święta (Wielkanocne), które ja z rodzinką spędzę w naszych góry, a konkretnie w Kopaonik. Będzie wesoło, tego jestem pewna…

Miłego dnia Wam życzę z mojej Serbii!

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *